
Od kilku dni
jest tak strasznie zimno, że na nic nie ma się ochoty. Jedyną rzeczą, która
poprawia mi humor są zakupy. Planowałam je już od dawna, lecz dopiero wczoraj
udało mi się na nie wybrać. Nie kupiłam za dużo rzeczy, bo moim zdaniem mimo
wielu wyprzedaży nie było nic ciekawego. Najpierw pojechaliśmy do Galerii
Łódzkiej, w której nie podobało mi się kompletnie nic, mimo tego, że jest tam
na prawdę dużo ciekawych sklepów. W Manufakturze było znacznie lepiej.
Standardowo nie zawiódł mnie H&M i Stradivarius, w którym skorzystałam z
fajnych przecen. Klasyczne koszulki, które zawsze tam kupuje były przecenione
prawie o 50%, więc postanowiłam wziąć trzy. W H&M kupiłam sweterek i
spodnie w standardowej cenie. W Manufakturze odkryłam wczoraj również bardzo
ciekawy sklep, a mianowicie "Kuchnie Świata". Jest to sklep, z
którego miałam ochotę wynieść wszystko. Zdecydowałam się tylko jednak na
ciasteczka z Reeses (ok. 6 zł.), chipsy z glonów morskich (1,50 zł za
opakowanie) i picie, które szczerze nie za bardzo mi smakuje. Nie ma w nim nic
wyjątkowego, smakuje jak zwykły napój z supermarketu. Doniczka (chyba wszystkim już znana) pochodzi z ikei, jej koszt to około 5 zł. Postanowiłam napisać dla
was ten post, bo rzadko kiedy na moim blogu pojawiają się haule. Jak już wspominałam na początku posta, na dworze jest
tak strasznie zimno, że nie dałabym rady zrobić jakichkolwiek zdjęć do postu o innej tematyce.